3 grudnia, 2024

Sześć rzeczy, które myślimy o Węgrzech

Działalność gospodarcza dobrze się trzyma
Pomimo wszystkich negatywnych wydarzeń zewnętrznych (wojna, sankcje, zakłócenia łańcucha dostaw itp.), wzrost PKB utrzymuje się całkiem dobrze. Pierwszy kwartał przyniósł wynik 2,1% kwartał do kwartału, choć był on głównie stymulowany nadzwyczajnymi transferami rządowymi do gospodarstw domowych. Napływające dane wskazują na wyraźne spowolnienie w drugim kwartale, aw naszym przypadku bazowym widzimy niewielki spadek w ujęciu kwartalnym. W drugiej połowie roku oczekujemy łagodnego odbicia; w związku z tym widzimy wzrost PKB na poziomie 5,3% w 2022 r. Obniżamy naszą prognozę na 2023 r. do 3,2%, ponieważ spodziewamy się wyraźniejszego spowolnienia konsumpcji i aktywności inwestycyjnej ze względu na wyższą inflację, wyższe stopy procentowe i bardziej umiarkowany wzrost realnych dochodów do dyspozycji.

2
Szczyt inflacji jeszcze przed nami
Ostatnie sześć miesięcy to przede wszystkim pozytywne niespodzianki cenowe. Inflacja przesunęła się z 7,4% r/rw grudniu 2021 r. do ponad 11% r/r do czerwca (zgodnie z naszymi oczekiwaniami). Miesięczne przeszacowanie było trzy-cztery razy wyższe niż dotychczas, ponieważ przedsiębiorstwa wykorzystują swoją moc cenową do przenoszenia rosnących kosztów na konsumentów. Istnieje silna korelacja między cenami producenta a cenami konsumpcyjnymi, co sugeruje, że nadciąga dalsza presja cenowa. Widzimy, że inflacja zasadnicza w ujęciu rocznym osiągnie szczyt we wrześniu lub październiku na ciut poniżej 13%, zanim zacznie powoli i stopniowo spadać. Podnosimy naszą średnią prognozę inflacji na 2022 r. do 11%, jednocześnie podnosząc naszą prognozę na 2023 r. do 7,4%, przy czym oba te czynniki są otoczone dalszym ryzykiem wzrostu.

3
Brak siły roboczej to narastający ból
W normalnych warunkach tutaj kibicowalibyśmy sile węgierskiego rynku pracy. Stopa bezrobocia spadła w maju do 3,5%, roczny wzrost płac wynosi około 15%, a wolne miejsca pracy są bliskie rekordowo wysokiego poziomu. Jedynym zastrzeżeniem jest to, że niedobory siły roboczej zwiększają presję cenową. Spodziewamy się, że napięty rynek pracy pozostanie z nami przez pozostałą część roku, co skłoni firmy do dalszego podnoszenia płac. W tym roku będzie to wspierać wzrost konsumpcji, ale w przyszłym widzimy wyraźne spowolnienie realnego funduszu płac w gospodarce, ponieważ wzrost zatrudnienia uderzy w ścianę, a siła cenowa firm zmniejszy się, więc będą mniej otwarte na spotkanie rosnące żądania płacowe pracowników.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.