Jego poranne dane o CPI wyjaśniły jedno: inflacja wciąż szaleje. Nie oznacza to oczywiście, że inwestorzy powinni likwidować akcje. To nigdy nie jest dobry pomysł. Moment takiego posunięcia jest zawsze trudny i trudno jest oszacować, ile złych wiadomości jest wycenianych w danym momencie, co sprawia, że czas ponownego wejścia na rynek jest jeszcze trudniejszy. Badania po badaniu wykazały, że inwestorzy, którzy jeżdżą w takich czasach, radzą sobie lepiej niż ci, którzy próbują mierzyć czas na rynku.
Co, jeśli w ogóle, powinni robić inwestorzy, aby przygotować swój portfel na środowisko z 9,1% inflacją i agresywnymi podwyżkami stóp, które z pewnością nastąpią po tym raporcie?
Po pierwsze, nawet jeśli ekstremalne ruchy byłyby błędem, samo siedzenie na rękach też nie jest najlepszym rozwiązaniem. Inflacja, a co ważniejsze, reakcja Fedu, zasadniczo zmieniła zarówno obecne warunki, jak i perspektywy gospodarcze. Oznacza to, że konieczne mogą być pewne zmiany. Fed będzie aktywnie próbował stłumić wzrost, więc akcje, które czerpią swoją wartość z przewidywanego wzrostu, są mniej atrakcyjne niż te, których cena spadła wraz z rynkiem do punktu, w którym oferują wartość w oparciu o kroczące dochody, wartość księgową i inne proste metryki
Oznacza to szukanie firm w sektorach i branżach, które zostały ogólnie wyprzedane z akcjami, ale gdzie spadek wydaje się być przesadny. Najlepiej byłoby, gdyby mieli przyzwoite pozycje gotówkowe i bilanse, które umożliwią im przetrwanie każdej dekoniunktury i zapewnią pewną ochronę przed presją na marże, jaką niesie inflacja.
Zapasy w przemyśle stalowym wydają się spełniać te kryteria.
Niedźwiedź w przypadku zapasów stalowych jest oczywisty i często powtarzany. Samochody, urządzenia i inne ważne rynki zbytu dla ich produktów zazwyczaj są szybko i mocno uderzane, gdy gospodarka obraca się na południe. Częściowo dlatego ceny stali spadły, a dwie największe amerykańskie firmy stalowe, US Steel ( X ) i Cleveland Cliffs ( CLF ), odnotowały duże straty na swoich akcjach od czasu osiągnięcia maksimów w kwietniu:
Jak widać, wykresy dla tych akcji wyglądają prawie identycznie, co wskazuje, że ruchy są oparte na postrzeganiu ich branży, a nie na czynnikach specyficznych dla firmy. Co ciekawe jednak, akcje generalnie osiągnęły szczyty na początku stycznia, ale akcje spółek stalowych przebiły wczesną zmienność i nie zmieniły kursu aż do kwietnia. Dzieje się tak dlatego, że materiały, sektor, w którym są umieszczane, jest postrzegany bardziej jako zabezpieczenie przed inflacją niż jako sektor, na który niekorzystnie wpływają rosnące ceny. W końcu posiadają dużo podstawowego dobra, a jego cena wzrośnie wraz z inflacją, dając im łatwe zyski.
Jednak gdy Fed zaczął poważnie podchodzić do podwyżek stóp w drugim kwartale, obawa przed recesją przeważyła nad tym pozytywnym odczuciem. Jak już wielokrotnie tu mówiłem, ruchy oparte na strachu są emocjonalne i jako takie wydają się być przesadzone. Liczby sugerują, że tak właśnie stało się z X i CLF.
Najbardziej podstawową miarą wyceny jest kroczący wskaźnik P/E, czyli cena akcji w stosunku do ostatnich dwunastu miesięcy raportowanych zysków. Obecnie średnie P/E S&P 500 wynosi 21,07, podczas gdy X i CLF mają P/E odpowiednio na poziomie 1,0 i 2,28. Ten sam poziom wartości jest widoczny, jeśli spojrzymy na stosunek ceny do wartości księgowej: 0,47 dla US Steel i 1,28 dla Cleveland Cliffs.
Oczywiście obie akcje kwalifikują się na froncie wartości, ale co z bilansami i mocą wyceny? US Steel ma prawie 3 miliardy dolarów w gotówce, swobodny przepływ gotówki ponad 2 miliardy dolarów i zadłużenie nieco ponad 4 miliardy dolarów, podczas gdy CLF ma 35 milionów dolarów w gotówce, wolny przepływ gotówki 1,34 miliarda dolarów i zadłużenie 5,03 miliarda dolarów.
Jeśli chodzi o siłę cenową w środowisku inflacyjnym, oba mają to pod pewnymi względami, jeśli nie pod innymi. Brakuje im tego, ponieważ stal jest towarem globalnym, a ceny stali spadły o około połowę od kwietnia, gdy Chiny ponownie się zamknęły, a wojna na Ukrainie przeciągnęła się. Akcje poszły za tym ruchem, ale to coś przeocza: między nimi US Steel i Cleveland Cliffs kontrolują 100% wydobycia rudy żelaza w USA. Daje im to dużą przewagę pod względem ceny nakładów i pozwoli im w pewnym stopniu zrekompensować redukcję marży. Po stronie popytu jest całkiem możliwe, że nawet jeśli wzrost zostanie spowolniony lub zatrzymany przez banki centralne, nastąpi to w tym samym czasie, gdy Chiny ponownie się otworzą, dając impuls stali.
Zarówno X, jak i CLF są tanie, a wyprzedaż ich akcji wydaje się przesadzona. Numery bilansowe faworyzują X jako inwestycję. Jednak CLF prowadzi obecnie agresywny program wykupu akcji i od kilku lat pod rządami obecnego dyrektora generalnego znajduje się na ścieżce gwałtownej poprawy, więc pod pewnymi względami może mieć więcej korzyści. Niezależnie od tego, czy lubisz jedno, drugie, czy oba, akcje stalowe powinny znaleźć się na twojej liście okazji, w których negatywy inflacji wyglądają na dobrze wycenione, a które oferują dobry długoterminowy wzrost.