Reuters relacjonuje sprawę, powołując się na źródła zaznajomione z myśleniem bloku. Mówi się, że Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie mogłyby pompować znacznie więcej, ale zrobiłyby to tylko wtedy, gdyby kryzys dostaw pogłębił się tej zimy. Jedno ze źródeł podało, że:
„Bez prawdopodobnego braku gazu w Europie tej zimy, z potencjalnym limitem cen sprzedaży rosyjskiej ropy w Nowym Roku, nie możemy w tej chwili wyrzucać każdej baryłki na rynek”.
Dodając, że „jedynym momentem, w którym możemy udowodnić, że mamy więcej wolnych mocy produkcyjnych, jest długotrwały kryzys” .
Jak wspomniano wczoraj, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie są dwoma prawdziwymi członkami bloku z naprawdę wolnymi mocami produkcyjnymi, ale nawet one nie zamierzają na razie zwiększać swoich kwot. Strategiczne posunięcie obu krajów nie jest niczym zaskakującym, ponieważ są one bardziej niż szczęśliwe, że utrzymują status quo i widzą, że ceny ropy utrzymują się na poziomie blisko 100 USD.